Zawiadomienie do prokuratury złożył mielecki radny Kazimierz Gacek. W lipcu ubiegłego roku Friz i Ekipa…
postanowili zrobić swojemu menagerowi – jak to sami nazwali – „wybuchowy prezent” urodzinowy. Jutuberzy z wydarzenia nagrali film, który następnie opublikowali na portalu Youtube.pl. Materiał wzbudził spore zainteresowanie wśród widzów. Film zainteresował także mieleckiego samorządowca Kazimierza Gacka, który dopatrzył się w całej akcji szkody dla środowiska.
Jak podaje rzeszowska „Gazeta Wyborcza” radnego zbulwersował fakt, że zwykli mieszkańcy karani są np za palenie śmieciami a tymczasem ktoś podpala auto – relacjonuje wyborcza.
Radny z Mielca dodatkowo nazwał takie zachowanie „cynicznym, antyspołecznym i antywychowawczym” – jak podaje z kolej w swoim artykule portal money.pl
„Mamy tutaj dla ciebie prezent. Wydaje mi się, że to może być spełnienie twoich marzeń. Tak coś czuję. Kupiliśmy ci audi i za chwilę je wystrzelisz w kosmos. Jest załadowane ładunkami wybuchowymi – 4 kilogramy trotylu i 100 litrów benzyny”
– mówi na nagraniu „Friz”.
„Co trzeba mieć w głowie, żeby celowo zdetonować samochód i spowodować jego spalenie, które uwalnia ogromną ilość toksycznych związków do środowiska?”
-napisał w swoim oświadczeniu na Facebooku Gacek. Dalej samorządowiec w uzasadnieniu złożenia doniesienie pisze:
„W mojej ocenie pobudką do zachowań grupy osób tytułowanych „ekipa Friza” jest chęć rozgłosu, która przeradza się na dochód finansowy z projektów reklamowych. To w mojej ocenie jest cyniczne, aspołeczne i antywychowawcze, a przede wszystkim narusza porządek prawny określający nasze obowiązki wobec przyrody i środowiska. Nigdy dotychczas nie pisałem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Nie mniej to, co na filmie zobaczyłem, jak również środowisko moich znajomych wywołuje nasze bezgraniczne oburzenie”
Prokuratura w Mielcu nie dopatrzyła się jednak znamion przestępstwa i odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko Frizowi i Ekipie.
